Oto przykład, na razie jest $11,69, ale wiecie, od kursu Dolara wszystko zależy.
Chcecie spróbować??
Oto link: http://greenpanthera.com/pl/?rf=fe7141418ef18
Rejestracja, wypełnianie ankiet, zaproszenie znajomych, tak jak ja to robię.
Niestety, nad czym ubolewam, moja lista zaproszonych przyjaciół jest pusta.
Nie mam przyjaciół??
Nasza praca??
Jak ubrać temat w słowa?? Najprościej.
Od zarania dziejów praca zawsze miała charakter niewolniczy, i tak jest do dzisiaj. Zmieniają się tylko wynagrodzenia, pakiety socjalne, postęp technologiczny, który daje nam złudne poczucie wolności i decydowania o sobie, starzenie społeczeństwa i niż demograficzny, ale w tych dwóch ostatnich akurat dopatruje się nadziei, światełka w tunelu. I nie jest to wina Tuska!!!
Nie przeprowadziłem obszernych badań, aby potwierdzić tezę, że większość ludzi pracuje, bo nie ma innej alternatywy, boją się zmian, nie wierzą w swoje umiejętności i zdolności, a może po prostu im dobrze i tkwią w tym „niewolniźmie”. Czyżbym stworzył nowe pojęcie??
„Pasuje mi do kontekstu,
dalszej części mojego tekstu.”
I to nawet rymem.
Zarówno 200 lat temu, jaki i 100 lat temu, ale również i obecnie, mamy wizjonerów, którzy mają taką zdolność przewidywania przyszłości, albo raczej jej kreowania, a późniejsze pokolenia dopiero znajdą rozwiązania i realizują te wizje. Co my zwykli ludzie z tego mamy? Teoretycznie nic.
Przy stawce 13zł/godz. i przepracowaniu 20 godz./dziennie daje to sensowne 260zł brutto. Ile to na miesiąc?? 7800zł. Ale gdzie czas, aby odpocząć, zacząć wydawać ciężko zarobione pieniądze, … Pytań jest wiele.
Dlaczego mamy obawy przed zmianą pracy?? Wygląda na to, że nie powinniśmy w dzisiejszych czasach mieć w ogóle obaw, co do zdobycia pracy, lepszej pracy, lepiej płatnej, bo o to tutaj chodzi. Pracujmy dziennie 10 godzin za te same 7800zł brutto. A dlaczego nie 5 godzin dziennie za 7800zł?? Sami decydujcie, wyciągajcie wnioski, analizujcie, sprawdzajcie, nic to nie kosztuje.
Recepta jest prosta, która sama się nasuwa po przeczytaniu pewnego artykułu. A więc tak.
Elastyczność w dzisiejszych czasach jest podstawową cechą, a przynajmniej powinna być. Dopóki inni nie są elastyczni, my mamy szansę, na co czekać?? Krytyczne myślenie powinno nam dać pewność siebie w tych czasach, nie ma co słuchać innych, albo słuchajmy, ale wyciągajmy wnioski dobre dla nas.
Współdziałanie z innymi (nie mylcie z istnieniem w sieci, bo to jest złudne), pozwala na relacje międzyludzkie, które mogą poprawić komunikatywność i umiejętność działanie w grupie.
Inteligencja emocjonalna, którą zabijają smartfony, przyczyniając się do wyłączania nas ze społeczeństwa, a przykładem są znajomi na FB, którzy tylko z nazwy są „znajomymi”, a my coraz mniej czasu spędzamy obcując z innymi ludźmi.
Kreatywność, która nie ma nic wspólnego z kreatyną, a przyczynia się do określania wytycznych w celu stworzenia czegoś nowego, lepszego, praktyczniejszego, choćby naszego życia, pracy, …
Podsumowanie.
Może i starsi ludzie mają rację, doradzając nam, wiedzą co dla nas jest lub może być dobre. Ale skąd oni to wiedzą?? No przecież wszystko to oparte jest na danych historycznych, a one wcale nie muszą mieć coś wspólnego z tym, co będzie za 5, 10 czy 15 lat. Są pewne rzeczy, które się nie zmieniają, ale jak nie będą się zmieniać, to gdzie jest miejsce na postęp i rozwój??
Gdzie miejsca dla nas nowych i otwartych na świat??
I czy to jest nasza praca?? Czy niewolnizm??
Dodane 15.06.2018
Spodobała mi się wypowiedz nagrana przez słuchacza RMF na „Gorącą sekretarkę” idealnie wpisuje się w mój tekst.
„Wezwał mnie dzisiaj do siebie szef i mówi, że mnie zwalnia.
A ja na to: Od kiedy niewolnika się zwalnia, niewolnika się sprzedaje„
Han Solo … przetrawiony
WARTO!!!
Oglądając film w 4DX jesteś narażony, poza efektami na ekranie i dźwiękiem, na dodatkowe wrażenia podczas oglądania każdego filmu. W przypadku tego filmu, o mało co nie spadłem z fotela, efekty były i to cieszy, wydanie 40zł za bilet – WARTO!!!. Wiatr, woda, „rzucanie” fotelami, dzióbanie po plecach i trochę zapachu nie odwróciły uwagi widza od tego, co się działo na ekranie, było idealnym dodatkiem, wkomponowanym sprytnie i w czasie w fabułę.
Jeszcze żaden z nowych odcinków nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak ten ostatni, pomijając fakt, że Han Solo to bohater chyba większości i ta większość się z nim identyfikuje, bierze sobie go za wzór i próbuje naśladować. Czasami lepiej, czasami gorzej, bo Sokół Milenium (ang. Millennium Falcon) jest tylko jeden, nie dla wszystkich więc starczy, pozostają więc tylko modele z Lego. Ale po co wyobraźnia??? Kupujesz, składasz, lecisz. Jesteś już przemytnikiem.
Wychodząc z kina powinno się czuć niedosyt, potrzebę oglądnięcia kolejnego odcinka, zakupu stroju Hana na zloty fanów. Raczej chyba w strój Chewbacca nie zainwestuję, za ciepło na nasz klimat. Tutaj nie!!! Historia jest skończona, wiemy, jak Han chciał wygrać statek od Lando Calrissiana, jak ten go wystawił do wiatru, ale Solo nie dał za wygraną i postawił na swoim – zdobył Sokoła i teraz zmierza na Tatooine, ale to już oglądaliśmy Gwiezdne wojny, część IV: Nowa nadzieja (ang. Star Wars Episode IV: A New Hope).
Teraz czekany na kolejne historie i mam nadzieję, że równie dobrze nam je opowiedzą i z takim rozmachem, choć bohaterzy kolejnych już nie są tak atrakcyjni i nie chciałbym osobiście identyfikować się z niektórymi z nich, ale oglądnąć chyba mi nikt nie zabroni???.
Poznaj wroga swego, możesz mieć gorszego!!
Jak to wygrać w Sabaka (Sabacc)?? Ktoś wie??
https://shop.lego.com/pl-PL/Sokol-Millennium-75192
Od wczoraj …. zaczynamy nową historię, a ja od dzisiaj
w 4DX. Czy warto?? Się okaże
Od kiedy w 2012 roku firma Walt Disney Company przejęła LucasFilm za 4,06 mld USD i uzyskała prawa do dystrybucji kolejnych filmów serii, zrobiła się z tego taka bajeczka, ale dla FANÓW serii nie ma to większego znaczenia, chyba.
Tak czy inaczej, jestem pełen nadziei, jak ta pierwsza część „Nowa nadzieja”, że i tym razem będzie co oglądać, a i kolejne historie, które są już chyba kręcone, wniosą swój wkład w całokształt świadomości GW (Gwiezdnych Wojen).
Niech Moc Będzie Z Wami i do kin!!!
Po obejrzeniu potrzebuje trochę czasu, aby przetrawić oglądniętą historię i liczę na to, że nie zwrócę jej!!! Nie dostanę jakiejś niestrawności!!! Że przeżyję ….
Od jutra zaczyna obowiązywać … RODO
Wszyscy trzęsą porami, bo kary są znaczne i dotkliwe: 20mln Euro lub 4% obrotu rocznego. Tylko dla tego, że źle będziemy obchodzić się z danymi naszych klientów, kontrahentów, …
Co to znaczy źle?? Wbrew ich woli, czyli jak udostępnimy „za kasę” ich dane innym firmą, a tamte zaczną wydzwaniać i namawiać do czegoś, wtedy możemy mieć problem, jak ktoś dojdzie, że od nas dane wypłynęły, a my nie będziemy w stanie udowodnić, że tak mogliśmy zrobić, bo klient nie wyraził wyraźnej zgody na przetwarzanie i dysponowanie jego danymi.
Tyle w temacie, nic raczej się nie zmieni, bo jak chcemy dalej funkcjonować w sieci, to nasze dane krążą w niej, a jak zaczniemy je wymazywać, odmawiać zgód, to z jednej strony będziemy mieć spokój, a z drugiej może to nam trochę utrudnić życie.
Plusy??
W moim przypadku 80-90% wszystkich przychodzących maili trafi od razu z automatu do kosza. Skąd mają mój mail?? Szkoda mi czasu, aby tego dochodzić, wciągać w to UE i nasz Parlament, który i tak ma dużo roboty, że po nocach muszą pracować i to za 20% mniej, o ile sobie „obetną”.
W drugim przypadku, jak dzwonią z promocją lub zapraszają na „niezobowiązujące spotkanie”, na którym mam otrzymać atrakcyjny prezent, od razu mówię, że nie ma mnie w okolicach NT, ponieważ przebywam na kontrakcie w Afryce. Albo że to nie mój telefon, kradziony. Od razu koniec rozmowy. Po czym blokuje numer w telefonie i mam swoje takie RODO.
Firma kazała mi, w ramach RODO, zapoznać się z prezentacją nt. danych osobowych w nowej odsłonie i uzupełnić test 5 pytań, gdzie żeby go zaliczyć trzeba min 4 dobre odpowiedzi udzielić. Limitu podejść nie ma, do skutku. To dobrze, można powalczyć. Ale nie poinformowali, że pula pytań jest większa, a test za każdym razem ma inny zestaw pytań. Zorientowałem się dopiero na drugim podejściu. Za 5-tym razem osiągnąłem maxa, a w 4 próbach 3-czki nie mogłem przejść, dobrze ze odpowiedzi sobie można było zapisać i zobaczyć, gdzie robiło się błędy.
Podobno najlepsi zawodnicy nawet do 20 prób dochodzili, nie miałem zamiaru aż tyle czasu poświęcić i brać udział w tej nierównej rywalizacji.
Tak czy inaczej, dostosowałem stronę do wymogów RODO, opisałem w jakim celu dane są gromadzone i wykorzystywane, a osoba, która chce coś kupić, trudno, musi je podać, tak, aby paczka mogła dojść na miejsce. Nawet Paczkomaty wymagają, aby podać min. mail i nr telefonu.
Po 25 maja jest sobota i niedziela handlowa. Może świat nie zginie!!
Kolejne 50zł za ankiety
Dostałem właśnie kolejne 50zł na Karcie Tesco, którą sobie wybrałem, jako nagrodę za wypełnione ankiety.
Jak widzicie, warto??
https://www.cenneopinie.pl
Co do wyboru jeszcze macie?? Karty podarunkowe do:
Zalando, Media Markt eGift Card lub TK Maxx.
Czy warto??
Sobota, 19 maja 2018r., godz. 11.00
Jak często Wam się zdarza spróbować coś uruchomić, co nie działa od dłuższego czasu, zamierzaliście to zrobić, ale pozostawała obawa, że coś może pójść nie tak, więc może szkoda czasu?? Pieniędzy?? Może lepiej kupić nowe i problem z głowy??? Nie mam nic innego do roboty?? Lepiej może poleżeć?? Albo zmarnować czas oglądając TVP Info??
To właśnie mnie spotkało, nie powiem, że któryś raz z kolei, bo wtedy musiałbym przytoczyć poprzednie przypadki, a nie mam zamiaru. Powiedzmy, że nie pamiętam, ok?? Skupie się więc nad tym ostatnim, spektakularnym, uprzedzę od razu, nerwy mi nie puściły. Trochę się nachodziłem, nadgarstkiem pokręciłem, trochę głową popracowałem, szarą materią w głowie wstrząsnąłem, okazało się, że tam jednak jeszcze jest. Git pomyślałem.
Sprawa dotyczy drukarki, potocznie zwanej wielofunkcyjną, bo z tymi najwięcej problemów i to jeszcze atramentówka. Nowa drukarka kosztuje 350zł, tusze „zastępcze” do starej 90zł, czy to opłacalne?? Nowe oryginalne HP podobno 200zł jeden. Po zakupie dwóch „podrób” z radością na twarzy jak na skrzydłach poleciałem do domu, odkurzyłem drukareczkę, przeczyściłem, wypucowałem, wsadziłem nowe kartridże i … komunikat: „Kartridż w prawym pojemniku nie do tej drukarki”.
No i zaczyna się ;-( Chciałem ją przez okno wyrzucić i przynajmniej zobaczyć, co jest w środku, ale rozsądek przemówił, 90zł na darmo wydane?? NIE!!! A nie daj boże tusze się rozp…ą i dopiero zacznie się proces sprzątania.
Drukarka do siatki i do sklepu, gdzie zakupiłem tusze. Musieli oba wymienić, bo lewy czarny nie chciał drukować, prawy faktycznie nie do tego modelu, a gdy błędy już zniknęły i wydrukowało kartkę testową, teraz pora na skaner, który powinien to zeskanować i pozycjonować owe dwa kartridże. No i kolejny problem, nie skanuje. WTF. Po pół godzinnych testach i próbach stwierdzili, że do serwisu trzeba ją oddać, bo jest najwyraźniej problem. Sobota, godz. 13.00, serwis do 14.00, jeszcze zdążę.
No to dobra, dzięki chłopaki, lecę, może zdążę. W drodze powrotnej chciałem ją gdzieś zostawić, porzucić, pozbyć się problemu, ale nie, nie poddam się. Raz już była w naprawie, naprawili, sam nie dam rady?? Przez jakiś czas dobrze się spisywała, trochę swego czasu wolnego poświęcę, rozkręcę, sprawdzę, pobawię się, wnętrzności oglądnę, w najgorszym wypadku jej nie dam rady sam skręcić, będzie wymówka do … skierowania w kosz.
Po powrocie do domu od razu do działania, 4 śrubki i podajnik papieru odkręcony. Niby wszystko działa, ale skaner jeszcze niżej. Kolejne 2 śrubki, szkło odkręcone, skaner na wierzchu, ale też działa. Zostawiłem rozkręconą skanero-drukarko-fax na 2 godziny, aby oddać się innym zadaniom. Elementy się przewietrzą, dostaną nowego spojrzenia na świat, może zatrybią?? Po powrocie skręciłem wszystko do kupy i ku mojemu zdziwieniu, a może raczej nieodpartej nadziei, aby zadziałało, faktycznie zadziałało i zeskanowało kartkę do pozycjonowania. Nie została żadna śrubka, jak to zazwyczaj bywa.
Czas ogłosić sukces!!!
Jaki morał z tej bajki? Wiecie??
Jak zarobić na opłaty za internet czyli próba „trzepania” kasy w Internecie.
Tematem zacząłem interesować się już jakiś czas temu. Z lepszymi skutkami, czasami z opłakanymi. Zależy od tego, z kim będziemy chcieli zarabiać, ale i tak też może się zdarzyć, że nas „wyrypią” zasłaniając się łamaniem regulaminu.
Mnie też to spotkało, nazwy „guugle” nie będę wymieniał. Było, minęło.
Teraz czas na inne działania. Poczytałem, na kilku się zarejestrowałem, i na początek, najrozsądniejszy wydaje się być ….
http://greenpanthera.com/pl/?rf=fe7141418ef18
lub
Co czas przyniesie, tzn. ile pieniędzy, zobaczymy czy na opłaty za Internet na początek wystarczy.
Zaczynamy??
Piątek, prawie weekendu początek, a ja zastanawiam się, nad niszowym aspektem mojego blogu.
Co to powinno być?
W sumie, jak człowiek sobie siądzie i zacznie się zastanawiać, o czym mógłby pisać i czym się pochwalić, w jakiej dziedzinie jest specjalistą, dochodzi do wniosku, że albo zna się na wszystkim i nic nie powinno go zaskoczyć, albo że do niczego się nie nadaje, w głowie ma burze mózgów i nic z tego nie powstanie.
Może osoby, które mnie znają, podsuną jakiś pomysł??
Sam mam kilka opcji, ale po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że albo lepiej tematu unikać, bo może to zostać źle odebrane przez niektórych, albo że temat jest nie atrakcyjny, przynajmniej na dziś.
Pomożecie??